niedziela, 22 września 2013

Park Goetza

Wiem, że to nie są zdjęcia ogrodu mamy, więc post odbiega od tematyki tego bloga. Myślę jednak, że te zdjęcia są warte obejrzenia, bo pałac niedawno wyremontowany przez nowego właściciela, jest teraz bardzo piękny. Co wcale nie oznacza, że wcześniej był brzydki! Wyglądał tak samo, tylko był zaniedbany. Powybijane szyby, odrapane szare ściany, pajęczyny i butelki po alkoholach. Ale gdy przechodziło się obok wielkiego gmachu , jego stare mury zdawały się ukrywać wiele tajemnic i historii. Zupełnie, jakby mówiły: "choć do środka, zdradzę Ci sekret...".

Spacerując po parku wokół pałacu spędziliśmy wiele weekendów dzieciństwa. Kiedyś było tam wiele ławek, huśtawek, drabinek, zjeżdżalni. Roiło się od dzieci. Krzyki i śmiechy zagłuszały dobiegający zza drzew szum samochodów. Niestety obecny właściciel urządza w pałacu hotel i spa, i praktycznie cały teren parku został zagrodzony. Wszystkie huśtawki zniknęły. Została jedna droga... i jakiś taki żal, że już nie ma gdzie usiąść, poczytać książki, odpocząć, jeżeli nie jest się gościem drogiego hotelu. Pomimo, że całe pokolenia tutejszych rodzin spędzały czas w parku. W pałacu była nawet kiedyś szkoła, do której chodziła Mama.

 
Pałac został zbudowany z inicjatywy Jana Albina Goetza. Jego ojciec Jan Ewangelista Goetz jest założycielem Browaru Okocim, znajdującego się kilkanaście metrów od parku. Polecam odwiedzić stronę: http://pl.wikipedia.org/wiki/Pa%C5%82ac_Goetza . Jest tam więcej informacji o pałacu i zdjęcia sprzed remontu.






W części nieodrestaurowanej została tylko brama, mur ogradzający park i budynek przy bramie. Nie mam pojęcia do czego kiedyś służył, jest obecnie do sprzedania.






Cebule



Naczytałam się sporo, zanim zabrałam się za wsadzenie 12 cebul tulipanów i kilku wykopanych z innej części ogrodu cebulek przebiśniegów. Na forach i stronach o tej tematyce znawcy i amatorzy ogrodnictwa radzili, żeby cebule zaprawić w specjalnym preparacie na bazie czosnku (ochrania przed chorobami grzybiczymi i wirusowymi) oraz wykąpać je w wodzie z sadzą (ochrona przed gryzoniami).
Łącząc wszystkie informacje zrobiłam "basenik" z rozgniecionym czosnkiem i popiołem rozmieszanymi w wodzie. Wyglądało niezbyt ciekawie:


 Dodatkowo dla ochrony przed nornicami cebule wsadziłam w koszyczkach. Ziemię zmieszałam z obornikiem w granulacie, znalezionym w garażu mamy.


Mam nadzieję, że nic ich nie zje, nie zgniją i będą na wiosnę pięknie kwitły :)

wtorek, 17 września 2013

Pod parasolem

Wszystko mokre!
Mokre róże



Mokry wrzos

Mokre nasturcje


Mokry goździk


Zdjęcia wrześniowe

Połowa września za nami, kwiatów w ogrodzie coraz mniej. Pogoda coraz bardziej deszczowa, na polu zimno. Ludzie niechętnie wychodzą z domu. Mi wrócił uciążliwy ból w kolanach. Mama i tata z pracy a brat ze szkoły wracają zmęczeni, więc coraz rzadziej zaglądają do ogrodu. Martwi mnie to, że w domu zostanę jeszcze tylko dwa tygodnie. Muszę je dobrze wykorzystać.
Żeby dostrzec piękno tej jesieni, trzeba przyzwyczaić się do niskiej temperatury i kropel deszczu na nosie. Cierpliwym się to opłaci, bo kwiaty choć mniej liczne niż w lecie, są równie zachwycające. Nawet motylom jeszcze mżawka nie straszna.










środa, 11 września 2013

Owoce

Dzisiaj było stanowczo za zimno i za mokro na robienie zdjęć w ogrodzie. Deszcz nie przestawał padać aż do wieczora. Na szczęście, gromadzę zdjęcia na dysku na wypadek takiej pogody i na zimę. Mam plan, aby w zimie nie dodawać tylko zdjęć ośnieżonego ogrodu (które i tak mogłabym robić najwyżej w weekendy, po powrocie do domu), tylko przypominać postami, jak było w lecie :)
Wracając do tematu, oto owoce dojrzewające w ogrodzie w ciągu ostatniego tygodnia:













Rosa

Dziś nie będę pisać ciekawostek na temat jednej wybranej rośliny. Pokażę za to zdjęcia wszystkiego co dzisiaj rano "wpadło mi w oko". Mama poprosiła bym poszła na pole powiesić pranie i na wszelki wypadek, jak zawsze, zabrałam ze sobą telefon. Poranna rosa i ciepłe promienie wschodzącego słońca dodały blasku wszystkim kwiatom, więc nie mogłam się oprzeć robieniu zdjęć.
Na początek drakiew. Najbardziej lubię tą w kolorze ciemno czerwonym.





















 Na końcu udało mi się sfotografować kotkę, która przeskakuje z drzewa na dach,
 a na dachu obmyśla plan przejęcia panowania nad światem :)